poniedziałek, 4 października 2010

Hospitalero - dni XXVI - XXX

Dzien XXX - poniedzialek 30 sierpnia 2010


Rankiem opuscili albergue hospitalerzy, Wojtek i Piotrek. Odlatuja do Frankfurtu a potem do Poznania. Od pilota grupy ktora wczoraj przybyla busem z Katowic dowiedzialem sie, ze beda mogli zabrac moj plecak. Chwala Bogu i swietemu Jakubowi!
Jutro wieczorem odlece do Madrytu spokojnie z 10 kg bagazem podrecznym.
Zastapi mnie tutaj w pracy (ale tylko do dnia 5 wrzesnia) Ania Kowalczyk, ktora pozniej zaczyna swoje SZOSTE juz camino!

POZEGNANIE SWIETEGO JAKUBA

Rankiem odjechali ksieza Robert i Grzegorz oraz pielgrzymi z Zywca i Rudy Sl.
Dzien jest upalny a temperatura siegala dzisiaj 33 stopni przy bezchmurnym niebie.
Nad ranem zjawili sie busem jacys pielgrzymi z Katowic, z ksiedzem, ktorzy maja zamiar pielgrzymowac po kilkanascie km dziennie, a potem pojada do Fatimy.
A ja o godzinie 10.00 wyszedlem na pieszo do Santiago, aby ponownie byc na mszy sw. dla pielgrzymow w Katedrze w Santiago o godzinie 12.00 oraz pozegnac sie ostatecznie ze sw.Jakubem. W albergue w tym czasie dyzur pelnili Wojtek i Piotrek, ktorzy juz jutro odlatuja do domu, do Poznania.

Wedrowalem tak sobie do Santiago, przypominajac sobie dzien 22 lipca, czyli ponad miesiac temu, kiedy przyszedlem tu po raz pierwszy, z Krysia, Jadzia i Jasia oraz setkami innych pielgrzymow. Dzis tez mijalem po drodze roznych pielgrzymow, ale mi nieznanych. Znow msza sw. a potem ustawilem sie w kolejce do Grobu Apostola, aby podziekowac mu za te piekna pielgrzymka i wspanialy pobyt na Monte do Gozo.
Usciskalem go zwyczajem pielgrzymim i wypowiedzialem slowa podziekowania i prosby.
Rowniez w intencji wszystkich moich dobrodziejow oraz tych, ktorzy ze mna pielgrzymowali. Dobrze byloby zabrac ze soba do Polski sw.Jakuba - na zawsze juz.
Tyle wspanialych chwil przezylem tu dzieki niemu i nigdy sie na nim nie zawiodlem.
Tu na camino spelnial wszystkie moje prosby. Jak to bedzie po powrocie do kraju?

Po wyjsciu z Katedry spacer uliczkami Santiago na Rua de San Pedro i powrot na Monte do Gozo. Wrocilem na Monte do Gozo o godzinie 17.00 i zastalem niemal puste albergue. Podczas kolacji bylo nas tu tylko 10 osob. sami Polacy!

Do odlotu zostaly mi juz tylko 2 dni. Bedzie mi bardzo zal odjezdzac stad...chociaz tesknie za krajem, za zona Danusia, corka Gabrysia i wnukiem Maksiem, ktorego zobacze dopiero pierwszy raz na oczy. W dniu, w ktorym wroce do Wroclawia przylatuje do Wroclawia moj syn Arek, z zona Ewa oraz dziecmi, Maja i polrocznym Maksiem.

Dzien XXIX - niedziela 29 sierpnia 2010


Ksiadz Robert i ks.Grzegorz wrocili juz z Fatimy, pelni wrazen. Jutro rano odjezdzaja juz do Polski. W ciagu dnia przybyli kolejni pielgrzymi, inni opuscili albergue.

Dzien XXVIII - sobota 28 sierpnia 2010


Rankiem odlecial juz do Polski ks. Marek i zrobilo sie troche pusto tutaj bez niego. Ksiadz Robert, ks.Grzegorz i ks.Andrzej wyruszyli do Fatimy - na dwa dni. Jeszcze wroca. Mamy znow pelne albergue pielgrzymow. Oprocz Polakow sa dwaj Niemcy i kilka Wloszek.
Ciekawe dyskusje przy stole podczas kolacji. Wywiazala sie roznica zdan dotyczaca znaczenia camino. Pielgrzymi z Polski zauwazaja, ze wiekszosc pielgrzymow to tacy niby-pielgrzymi, ktorzy wcale nie pielgrzymuja lecz tylko uprawiaja turystyke. Nie widac ich na mszach sw., traktuja pielgrzymke jako forme spedzenia wakacji lub urlopu, podczas ktorych mozna zwiedzic Hiszpanie.
Inni rozmowcy uwazaja, ze taka byla specyfika camino od dawien dawna, od samego sredniowiecza. Zawsze wedrowali po camino pielgrzymi prawdziwi i nieprawdziwi. Sam zwyczaj wydawania compostelek i zbierania pieczatek datuje sie od XV wieku i mial on na celu ograniczenie ilosci takich wlasnie niby-pielgrzymow, ktorzy wedrowali od albergue do albergue z innych pobudek niz religijne i czesto zerowali na prawdziwych pielgrzymach. Polakowi, wychowanemu w kraju, gdzie 99% ludnosci to przynajmniej nominalnie katolicy, trudno jest zrozumiec sens pielgrzymowania niekatolikow, w tym rowniez czasem buddystow czy nawet ateistow. Ale przeciez sw.Jakub wola na szlak wszystkich ludzi i ci, ktorzy slysza to wezwanie, ida na camino. Sam Jezus przeciez powiedzial, ze nie przyszedl do ludzi sprawiedliwych lecz do grzesznikow. Camino jest otwarte dla wszystkich ludzi, dobrych i zlych, sprawiedliwych i niesprawiedliwych, wierzacych i niewierzacych. Jesli ktos jest niewierzacy otrzymuje na camino szanse zblizenia do Boga i wielu te szanse wykorzystuje, chociaz nie wszyscy.

Slownik pielgrzyma
==================
CAMINO
Camino to droga, po ktorej od 1200 lat wedrowali patnicy do grobu pierwszego apostola-meczennika, sw.Jakuba Starszego w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Tras camino jest wiele a najwazniejsze z nich zaczyna sie zawsze "od progu domu". Dla tych, ktorzy nie moga z roznych wzgledow wyjsc z progu domu, jest do wyboru kilkanascie roznych wariantow, z ktorych do do najwazniejszych naleza

1. Camino France
2. Camino de Norte
3. Camino la Plata
4. Camino Primitivo
5. Camino portugalskie

Jest jeszzce kilka innych tras, ale te 5 jest najczesciej wymienianych jako podstawowe i czesto w takiej wlasnie kolejnosci (przynajmniej jesli chodzi o pierwsze trzy z nich) odbywaja patnicy w kolejnych latach.

Ad 1. Camino France

To pierwsze i najwazniejsze camino dla tych ktorzy nie wychodza z progu domu. Rozpoczyna sie we francuskich Pirenejach,w Saint Jean Pied du Port i liczy sobie ok. 776 km *nie liczac coagu dalszego do Finisterry i Muxii). Hiszpanie zazwyczaj zaczynaja je jeden etap dalej, w hiszpanskim Roncesvales.

Ad 2. Camino de Norte

Biegnie od miasteczka Irun i biegnie caly czas wybrzezem morza. Gor jest tu jeszzce wiecej niz na Camino France. Dopiero ostatnie dwa etapy sa wspolne z Camino France. Nalezy do najmokrzejszych i najzimniejszych tras camino. Ale podobno jest bardzo sliczne.

Ad 3. Camino la Plata

Najbardziej gorace camino ze wszystkich, gdyz biegnie z samego poludnia Hiszpanii, z Sewilli, przez centrum kraju - niemal prosciutko na polnoc. Temperatury w lecie czesto przekraczaja 40 stopni, tak ze mozna spac na trawie bez spiwora.

Dzien XXVII - piatek 27 sierpnia 2010


Wieczorem wrocil z Fatimy ks.Marek Kurzawa i znow moglismy sie cieszyc jego obecnoscia. Ks. Robert z kolegami udal sie do Santiago de Compostela.
Wrocila z kolejnej, piatej juz pielgrzymki Ania Kowalczyk z Bytomia, ktora wybiera
sie ponownie na szlak camino za tydzien. O swoich szesciu pielgrzymkach opowie nam kiedys we Wroclawiu, podczas spotkania Klubu Przyjaciol Camino we Wroclawiu.
Ania obejmie sluzbe hospitalerki na Monte do Gozo na 5 dni, zaraz po moim wyjezdzie czyli od dnia 1 wrzesnia.

Zastanawiam sie jak odprawic do Wroclawia moj plecak. Przeciez wykupilem bilet na samolot jedynie na bagaz podreczny. Pozostawiam te kwestie do rozwiazania sw.Jakubowi. Najwyzej zostawie tu polowe swoich rzeczy.


Dzien XXVI - czwartek 26 sierpnia 2010
Uroczystosc Matki Bozej Czestochowskiej


W Polsce Uroczystosc Matki Bozej Czestochowskiej. Ks.Marek Kurzawa z Lubania wyjechal z ks.Andrzejem na dwa dni do Fatimy. Msze sw. odprawil nam ks.Robert.
Znow bardzo wielu Polakow i ladna pogoda.

Arcybiskup Santiago de Compostela co tydzien wizytuje Monete do Gozo i obchodzi je dookola wielokrotnie. To nie jest jednak kontrola, lecz poszukiwanie natchnienia do kazan, ktore podobno tutaj mozna latwo otrzymac, gdyz przez 12 wiekow odwiedzali to miesjce pielgrzymi, tu odpoczywali lub nawet umierali albo byli pogrzebani.

Opowiesci pielgrzymow podczas wspolnej kolacji znowu pelne swiadectw o pomocy sw.Jakuba w drodze.

Nie moge wyjsc z piodziwu nad praca ksiedza (czy raczej Ojca) Romana Wcislo, dyrektora Centrum Euroipejskiego na Monte do Gozo. Pisalem juz, ze jest tutaj wszystkim, poczawszy od Szefa a skonczywszy na zwyklym pracowniku. Dzien rzpoczyna modlitwa w kaplicy, ktora sasiaduje z jego mieszkaniem. Wczoraj widzialem jak myl naczynia po pielgrzymach. Wczesniej wielokrotnie widzialem jak sprzata ze stolow, rozklada naczynia, przynosi talerze, lyzki, garnki z zupa czy innymi potrawami. Sam tez jezdzi samochodem po produkty zywnosciowe, jest wiec rowniez zaopatrzeniocem. Wszystkiego doglada a cala ekipa ludzi tu zatrudnionych go szanuje, kocha i ...uwielbia. A przeciez oprocz tego jeszcze jest proboszczem trzech hiszpanskich Parafii.

Wieczorem przybyli pieszo dwaj kolejni ksieza. Przybyli tez pielgrzymi z Zywca i powiatu zywieckiego, wiec mielismy przy kolacji gorali.

Zauwazylem, ze wieksszosc pielgrzymow na camino staniowia ludzie z wyzszym wyksztalceniem lub studenci.

Gazeta galicyjska podala ze w tym roku przybylo do Santiago juz 180 000 pielgrzymow pieszych a do konca roku liczba ta przekroczy 235 000 bedzie wiec pobity rekord tego stulecia, chociaz do absolutnego rekordu jeszce daleko, gdyz w sredniowieczu pielgrzymowalo rocznie nawet 500 000 pielgrzymow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz